W systemie KSyKSy pojawił się niepozorny element dotyczący bezpieczeństwa, za który mam przyjemność odpowiadać. Już trzeci sezon organizuję szkolenia z zakresu szeroko pojętego skituringu w KW Kraków. Pojmujemy go szeroko, bo powiedzmy sobie szczerze – zajęcia z nawigacji, technik linowych czy choćby pierwszej pomocy są z jazdą na nartach związane raczej luźno. Skąd wobec tego takie tematy w obszarze skiturowym? Ano stąd, że w naszym (z punktu widzenia klubowo-wysokogórskiego) pojmowaniu skituringu, niezależnie od tego czy idziecie w góry zjechać ładną linię, tłuc setki metrów przewyższenia na wyrypie czy podchodzicie pod ścianę, do świadomej działalności “wypada” posiadać pewien zestaw umiejętności.
Dlaczego wypada a nie trzeba? Nie oszukujmy się: bez umiejętności udzielenia pierwszej pomocy czy założenia stanowiska z czekana, da się wszystko zjechać. Bez wydolności czy techniki jazdy po prostu pewne cele będą dla nas fizycznie nieosiągalne, bez powyższych – istnieje tylko pewne ryzyko, że w sytuacji awaryjnej nie poradzimy sobie… Możemy te umiejętności nazwać fundamentem kultury górskiej, postrzeganej znacznie głębiej niż sam zwyczaj witania się na szlaku i zabierania ze sobą śmieci. Kultura ta opiera się na odpowiedzialności za siebie, swoje decyzje, ale i partnerów – tych “od liny”, ale i przygodnych, spotkanych w górach.
Kultura górska
Jednym z podstawowych celów działania klubu wysokogórskiej jest promowanie tak pojmowanej kultury górskiej – nie tylko przez organizowanie szkoleń, ale i pomoc w samokształceniu. Chociaż zawodowo zajmuję się szkoleniem w tym zakresie, zawsze kładę ogromny nacisk na samodzielne ćwiczenie i naukę. Sam dochodziłem do tego, co teraz umiem, w dużym stopniu ucząc się na własnych błędach. Nie jest to najprostsza ani najszybsza ścieżka, niesie też ze sobą spore ryzyko – ale dla wielu będzie naturalnym wyborem. System KSyKSy bardzo mi się podoba między innymi z tego względu, że skupia się na wskazaniu ścieżki rozwoju, przenosząc ciężar z organizatora na uczestnika. Oznacza to, że sami musicie zadbać o to aby zebrać wszystkie elementy układanki!
W obszarze bezpieczeństwa wyróżniłem pięć bloków wiedzy. Jak łatwo zwrócić uwagę, nie są to umiejętności wybitnie specyficzne dla skituringu. Nie wszystko będzie też każdemu potrzebne – jeżeli poruszacie się w terenie stosunkowo łatwym, omijacie lodowce, nauka technik linowych okaże się zbędna.
Ratownictwo lawinowe i pierwsza pomoc
Są jak apteczka w plecaku – robimy wszystko, aby nie było potrzeby jej użycia, ale jeżeli już dojdzie do wypadku, jej brak może okazać się tragiczny w skutkach. Formy nauki są różne: szkolenia z zakresu pierwszej pomocy organizowane są w firmach, na różnych wydarzeniach czy specjalistycznych kursach realizowanych np. w górach. Ratownictwo lawinowe jest pod tym względem mniej skomplikowane, dla początkujących optymalne będą pełne kursy lawinowe lub zajęcia obejmujące samo ratownictwo. “Lawinówkę” można również dosyć łatwo ćwiczyć z grupą znajomych. Ze swojej strony chciałbym przede wszystkim zachęcić do regularnych i częstych powtórek w obu tematach – w sytuacji stresowej potrzebne nam jest posiadanie umiejętności naprawdę solidnie utrwalonych!
Profilaktyka lawinowa
Obszar postrzegany często jako “czarna magia” – przynajmniej na poziomie praktycznym. Jest dobrze, jeżeli potrafimy czytać ze zrozumieniem (i stosować!) komunikat lawinowy. Z rozmów z kursantami i znajomymi narciarzami odnoszę wrażenie, że największy problem w obszarze profilaktyki sprawia zastosowanie jej reguł w terenie: identyfikacja niebezpiecznych stoków, sygnałów alarmowych oraz podejmowanie decyzji. Tutaj niestety nauka na własnych błędach kosztuje bardzo dużo. Dobrze jest uczyć się pod okiem osób doświadczonych, traktując każde wyjście na tury jako okazję do świadomej analizy i weryfikacji spostrzeżeń. Wycieczki szkoleniowe nastawione na naukę profilaktyki cieszą się rokrocznie niesłabnącym powodzeniem.
Nawigacja
Udane tury często sprowadzają się do tego, by znaleźć się w odpowiednim miejscu o odpowiednim czasie. Pracę nawigacyjną rozpoczynamy już w domu, przygotowując założenia do wyjścia, dopasowując trasę do naszych możliwości. Bardziej egzotyczne cele wymagają umiejętności na wyższym poziomie – począwszy od kalibracji map do GPS, na obsłudze kompasu kończąc. Konsekwencje znalezienia się w złym miejscu, w powiązaniu z zagrożeniem lawinowym, mogą okazać się tragiczne w skutkach. Nawigacja dla skiturowców posiada swoją specyfikę, ale jej podstawy są uniwersalne – stąd też często organizujemy szkolenia i treningi nawigacyjne poza sezonem zimowym.
Raki i czekan
Umiejętność posługiwania się rakami i czekanem to trochę jak umiejętności chodzenia – z czasem staje się naturalna, jednak patrząc na swoją 1,5-roczną córkę zdaję sobie sprawę, że początki bywają trudne. Niestety w górach łatwo przy okazji nabić sobie solidnego guza, dość przypomnieć pierwszą połowę zimy w sezonie 2019/2020 i kolejne doniesienia o wypadkach spowodowanych upadkiem na zbetonowanym śniegu. Zwykle tego sprzętu używamy gdy robi się stromo, a wtedy konsekwencje potknięcia mogą być tragiczne. Ilość wypadków śmiertelnych spowodowanych nieprawidłowym użyciem raków i czekana jest zdecydowanie większa niż lawinowych. Postraszyłem? Może to i dobrze – bo wygląda na to, że lekceważymy ten obszar. Skupmy się na poprawnej technice, przypomnijmy sobie hamowanie czekanem w różnych pozycjach, to już sporo! Zjazdy z czekanem, przepinki w stromym terenie to z kolei wyższa szkoła jazdy, uczę tego na kursach dla zaawansowanych, jak np. kurs skiturowy II stopnia.
Techniki linowe
Pojawiają się, gdy działamy w stromym terenie lub wchodzimy na lodowiec. O wykorzystaniu liny na lodowcu chyba nie ma potrzeby rozpisywać się, warto zwrócić uwagę, że chociaż w Tatrach nie jesteśmy w stanie zdobyć pełnym kompetencji do poruszania się po górach lodowcowych, to same procedury ratownictwa szczelinowego możemy w dużym stopniu przećwiczyć, do czego zachęcam. Natomiast użycie liny w skialpinizmie stanowi dla wielu osób zagadkę – na co to komu? Jako najlepsze przykłady podaję inspekcję nieznanego żlebu pod kątem zagrożenia lawinowego czy asekurację mniej sprawnych technicznie uczestników tury na trudnych odcinkach. W działalności skiturowej stosujemy minimalistyczny sprzęt i adekwatne techniki. Nie da się ukryć, że jest to obszar raczej niszowy, który może zainteresować nielicznych i bardzo zaawansowanych narciarzy, często z doświadczeniem wspinaczkowym. Tych, którym go brakuje, możemy zaprosić na krótkie szkolenia z wykorzystania technik linowych.
Zamiast podsumowania
Chciałbym zostawić Was z czymś więcej niż linki do kursów. Proponuję jeszcze przed sezonem przeprowadzić własny rachunek sumienia i odpowiedzieć sobie na pytanie: na ile czuję się kompetentny w każdym z tych obszarów? Co mogę w nadchodzącym sezonie zrobić aby nadrobić braki? Jestem pewien, że każdy będzie w stanie znaleźć środki odpowiednie do jego możliwości i potrzeb. Pozostaje tylko wygospodarować część czasu na podnoszenie swoich kompetencji. Wiem, że nie jest to łatwe, ale satysfakcja z poczucia tego, że jesteśmy dobrze przygotowani do realizowanych celów, naprawdę wiele wynagrodzi!
Komentarze
1 KomentarzDarek Finster
Gru 3, 2020Prezentacja wideo na ten temat odbędzie sie 14.12 na platformie facebook: https://www.facebook.com/events/713115019642962